Wycieczka dwudniowa w Bieszczady

W dniach 16 – 17 czerwca 40 uczniów – głównie z klas I a, I b oraz z klasy III b wraz z opiekunami p. Moniką Drapejkowską, p. Teresą Rokicką, p. Agnieszką Wójcik, uczestniczyli w 2- dniowej wycieczce w Bieszczady. Wcześniej uczniowie zostali zapoznani z programem wycieczki, który okazał się interesujący, zapoznali się także z regulaminem wycieczki. Wszyscy niecierpliwie wyczekiwali dnia wyjazdu. W czwartek – od godziny 6.30  młodzież zbierała się przed budynkiem szkoły, by wkrótce, czyli o 7.00 wyjechać w trasę. Oczywiście przybył również pan przewodnik, który jeszcze raz przedstawił nam program wycieczki. Miejscem docelowym był Sanok, do którego przyjechaliśmy około godziny 11. Tam udaliśmy się do Muzeum Historycznego. Przywitała nas pani przewodnik, która oprowadziła nas po dolnej części muzeum, gdzie znajdowały się m.in. militaria pochodzące jeszcze ze średniowiecza oraz z I i II wojny światowej. Byliśmy także w niewielkim schronie  zwiadowczym zbudowanym na trasie działań wojennych. W wyższej części budynku  podziwialiśmy ekspozycję ikon – jedną z najpiękniejszych kolekcji sztuki cerkiewnej w Polsce. Posiada ona ponad 1200 eksponatów: najwcześniejsze   przykłady malarstwa cerkiewnego, czyli przepiękne ikony, przedmioty liturgiczne pochodzące z prawosławnych i greckokatolickich cerkwi. Pani przewodniczka opowiedziała nam, w jaki sposób malowało się ikony, objaśniała symbole widniejące na tych obrazach, przedstawiła ich ciekawą historię. Z pewnością była to nietypowa lekcja sztuki. Dopełniła ją wystawa malarstwa Beksińskiego – jednego z najciekawszych, najbardziej intrygujących artystów współczesnych, o życiu którego sporo dowiedzieliśmy się od miłej pani przewodnik. Większość uczestników z ciekawością słuchała opowieści pani, wszyscy z zainteresowaniem oglądali eksponaty. Po półtoragodzinnym pobycie w muzeum chwilę odpoczęliśmy przed budynkiem, obserwując piękną panoramę łagodnych wzniesień górskich. Następnie udaliśmy się do miejsca zakwaterowania.  Około godziny 15 pojechaliśmy nad Zalew Soliński, aby udać się w rejs statkiem po tym sztucznym” jeziorze”. Było fantastycznie! Poruszaliśmy się z prędkością około 6 węzłów, czyli 15 km na godzinę. Na środku jeziora, w otoczeniu zielonych górskich wzniesień przypominających „kopułki”, czuliśmy nadchodzące już wakacje. Uroku tej podróży dodawały piosenki, które słyszeliśmy z pokładu statku. ( m.in. „Zielone wzgórza nad Soliną”). Następnie udaliśmy się na niewielkie zakupy pamiątek i na obiadokolację.  Wieczorem oczywiście wszyscy oglądali mecz Polska – Niemcy. Kolejny dzień był przeznaczony na wyjście w góry. Była to Połonina Wetlińska. Na miejsce, czyli do Brzegów Górnych dojechaliśmy autokarem, dołączył do nas drugi przewodnik, który poprowadził nas  szlakiem po stromym miejscami wzniesieniu. Na Połoninie Wetlińskiej przechodziliśmy obok Chatki Puchatka. Niestety wiejący momentami silny wiatr przypominał nam, gdzie jesteśmy. Widok ze wzniesienia był fascynujący, ponadto piękna bieszczadzka flora uświadamiała nam, w jak wyjątkowym miejscu się znajdujemy. Pan przewodnik poinformował nas, że w tym miejscu żyją niedźwiedzie, wilki, żbiki, ale nie wychodzą one na „ spotkanie” z ludźmi, gdyż są to miejsca często uczęszczane przez turystów i przez to zbyt głośne.  Nasza górska wędrówka trwała ponad trzy godziny. Warto było podjąć ten trud, aby zobaczyć malowniczą przestrzeń, zmierzyć się z własnymi słabościami, sprawdzić swoje możliwości i kondycję. Około godziny 15.00 udaliśmy się w drogę powrotną. Pożegnaliśmy w Sanoku pana przewodnika, który zachęcał nas i naszych znajomych do powrotu w Bieszczady i do wypraw górskich. Podróż zarówno w jedną jak i w drugą stronę umilał nam swoimi opowieściami oraz piosenkami  pierwszy pan przewodnik, z którym pożegnaliśmy się po przyjeździe do Pierzchnicy. Brawami podziękowaliśmy mu za wspólną podróż i za opowiedziane ciekawostki o miejscach, które widzieliśmy na trasie. Chociaż sporo informacji można znaleźć w Internecie, jednak te przekazane przez przewodnika mają inny wydźwięk. Zmęczeni, ale zadowoleni wróciliśmy do domów. – „To była bardzo dobra wycieczka” – mówili uczniowie, – „To była fajna końcówka roku szkolnego” – mówili inni. Na pewno zapamiętamy tę wycieczkę. Może podczas wakacji pojedziemy tam jeszcze raz?

                                                                        Teresa Rokicka